PRL

Wystrój wnętrz lat 90. – powrót sentymentów czy estetyczna katastrofa?

Lata 90. to dekada, która wielu z nas wywołuje uśmiech na twarzy. Telewizory z kineskopem, kolorowe żaluzje, sofy z wzorzystym obiciem i regały pełne wszystkiego... Czy dzisiaj ten styl może jeszcze inspirować? O dziwo – tak! W świecie, który znów sięga po retro, wnętrza z lat 90. przeżywają drugą młodość. Ale jak je odtworzyć, nie popełniając stylistycznej wpadki? O tym w poniższym tekście.

Styl z lat 90. – jaki był naprawdę?

Kiedy mówimy "wystrój wnętrz lat 90.", wiele osób od razu przypomina sobie mieszkania pełne meblościanek, dywanów w każdym pokoju, firanek z gipiurą i lamp stojących w rogu salonu. Ale czy to cała prawda o tej dekadzie? W rzeczywistości to był czas ogromnych przemian – Polska po transformacji ustrojowej chłonęła wszystko, co zachodnie. Stąd w domach pojawiły się elementy stylu amerykańskiego (duże narożniki, szkło, beże i brązy), skandynawskiego minimalizmu (choć w wersji raczkującej) oraz nadal obecna była PRL-owska funkcjonalność.

Było trochę jak w patchworku – kawałek starego, kawałek nowego, coś od cioci z Niemiec i coś z bazaru. Mieszkania często były pełne rzeczy, które "mogą się jeszcze przydać". Dlatego styl lat 90. trudno jednoznacznie zdefiniować – to raczej zbiór cech, klimatów i nawyków zakupowych niż konkretny trend.

Kolory, materiały i meble, czyli wnętrzarski znak rozpoznawczy dekady

Jakie kolory dominowały w latach 90.? Zdecydowanie beże, brązy, kremy i pastele. Na ścianach – często tapety z delikatnymi wzorami lub gładkie, lekko połyskujące farby. Modne były sufity malowane na odcień... żółtawy – dziś nazwalibyśmy to niezbyt korzystnie, ale wtedy to był hit! Podłogi? Panele (jeśli kogoś było stać), wykładziny dywanowe lub parkiety z czasów PRL, przykrywane klasycznym dywanem z ornamentem.

Jeśli chodzi o meble, absolutnym królem był segment – meblościanka, która zajmowała całą ścianę salonu. Czasem była czarna z połyskiem, czasem imitowała drewno, a czasem miała witrynkę na szkło i kryształy. Do tego ogromna kanapa (często narożnik) z obiciem w geometryczne wzory i obowiązkowa ława – najlepiej z płyty meblowej na metalowych nóżkach.

Nie można też zapomnieć o telewizorze. Ten element wystroju był wręcz centralnym punktem pokoju dziennego – często stał na specjalnej szafce, z której zwisały kable i kasety VHS poukładane w stosy. Obok znajdował się sprzęt audio, wieża, czasem z equalizerem, który świecił kolorowymi diodami. A jeśli ktoś był fanem nowinek, miał magnetowid – istny luksus!

Dekoracje – zrób to sam albo... przywieź z Niemiec

Styl dekoracyjny lat 90. był momentami dość specyficzny. Z jednej strony ludzie pragnęli nowoczesności i inspirowali się kolorowymi katalogami zachodnich marek, z drugiej – wciąż silne były wpływy PRL-owskiej estetyki. Dlatego też na półkach można było znaleźć zestaw porcelany "na pokaz", sztuczne kwiaty w wazonach, obrusy szydełkowe i obowiązkowo – kryształy.

Na ścianach często wisiały plakaty w antyramach, obrazy z pejzażami, a także popularne zegary z melodyjkami. W kuchniach królowały kolorowe zasłonki i ściereczki z haftem, a lodówka była obklejona magnesami z zagranicy – z Włoch, Niemiec, a czasem z Egiptu. Te dekoracje były niczym trofea – dowód na to, że "było się za granicą".

Nie można pominąć jeszcze jednej rzeczy – rośliny. Kwiaty doniczkowe były absolutnym must-have. Na każdym parapecie stało kilka doniczek – fikusy, paprocie, beniaminki. Często oplecione w makramowe kwietniki albo w plastikowe osłonki.

Lata 90. dziś – powrót do mody czy kicz w nowym wydaniu?

Moda na retro trwa – to nie tajemnica. Lata 70., 80., 2000... wszystkie wracają falami do łask projektantów i dekoratorów. A co z latami 90.? Czy one też mają szansę na odrodzenie w nowoczesnych wnętrzach?

Zdecydowanie tak, choć nie w wersji 1:1. Raczej jako inspiracja, nawiązanie, lekka nostalgia. Coraz częściej widzimy powrót mebli na wysoki połysk, tapet z geometrycznym wzorem, a nawet dywanów w stylu perskim. Vintageowe kanapy z kolorowym obiciem znów pojawiają się w salonach, tym razem w bardziej stonowanej formie – z nowym życiem nadanym przez tapicerów.

Na fali powrotu stylu lat 90. pojawiają się także neonowe akcenty, klasyczne wieże stereo, a nawet... plastikowe ramki na zdjęcia! Ale trzeba to robić z wyczuciem – łączyć z nowoczesnymi formami, stawiać na jakość, a nie tylko sentyment. W przeciwnym razie efekt może przypominać piwnicę, a nie stylowy apartament.

Jak stworzyć wnętrze inspirowane latami 90., ale bez przesady?

Jeśli czujesz, że lata 90. to Twój klimat – nie ma się czego wstydzić. Ale jak stworzyć wnętrze, które będzie hołdem dla tej dekady, a nie jej bezmyślnym odtworzeniem?

Po pierwsze – wybieraj jeden lub dwa elementy charakterystyczne, a nie kopiuj wszystkiego. Meblościanka? Może być, ale w wersji nowoczesnej, np. retro segment w pastelowym kolorze. Kanapa z geometrycznym wzorem? Świetnie – ale może tylko jedna, reszta niech będzie bardziej neutralna.

Po drugie – baw się światłem. Lampy stojące, plafony, klosze z mlecznego szkła – wszystko to może świetnie zagrać, jeśli dodasz im nieco świeżości (np. wymienisz abażur, podrasujesz kabel).

Po trzecie – dekoracje z przymrużeniem oka. Plakaty z lat 90., kasety magnetofonowe jako ozdoba, stara gra planszowa na regale – to może być fajny twist, który nie zdominuje przestrzeni, a nada jej charakteru.

I wreszcie – autentyczność. Styl lat 90. był przede wszystkim szczery. Mieszkania nie były idealne, ale były pełne życia. Dlatego nie bój się indywidualnych akcentów – może stary fotel z dzieciństwa, może kolekcja kubków z tamtych lat... To wszystko może stworzyć ciepły, domowy klimat, który przypomni o tym, co naprawdę ważne.

Powrót do lat 90. to coś więcej niż styl – to emocje

Na koniec warto powiedzieć jedno – lata 90. to nie tylko konkretne meble, kolory i wzory. To też wspomnienia. Pierwsze gry na Pegasusie, zapach świeżo wypranej pościeli w dziecięcym pokoju, sobotnie poranki z bajkami w telewizji i dźwięk włączającego się modemu internetowego. Odwzorowując wystrój tamtych czasów, dotykamy też emocji – poczucia bezpieczeństwa, beztroski, normalności.

Dlatego warto sięgać po elementy z tamtej dekady nie tylko po to, by być modnym, ale by stworzyć przestrzeń z duszą. I niezależnie od tego, czy masz 30 lat i tęsknisz za dzieciństwem, czy 50 i wspominasz urządzanie pierwszego mieszkania – ten styl zawsze znajdzie dla siebie miejsce.

Dodaj komentarz

Wyślij

Alior Bank